W środę, 4 marca 2020 roku, w związku z przypadającą 658. rocznicą nadania Ropczycom praw miejskich, lokalni samorządowcy wyrazili wdzięczność składając kwiaty pod pomnikami króla Kazimierza Wielkiego – dawcy owego tytułu i ks. dra Jana Zwierza – dobroczyńcy miejscowości. Samorząd Powiatu Ropczycko-Sędziszowskiego reprezentował Pan Witold Darłak – Starosta Powiatu.
Skąd nazwa Ropczyce?
W pewien marcowy dzień król Kazimierz Wielki postanowił przejechać się po ziemiach podkarpackich ze swoim doradcą. Kazał osiodłać swojego konia - Ropę. Nazwano go tak, ponieważ król kupił go w Bieczu, mieście położonym nad rzeką Ropą. Gdy tak jechali, nagle Ropa zaczął szybciej biec i nie można było go zatrzymać. Doradca, który jechał za królem, nie rozumiał dlaczego zwierzę przyśpieszyło. Władca był bardzo zaniepokojony tą sytuacją. Nagle koń zbiegł z małego, stromego urwiska i tam się zatrzymał. Gdy doradca dogonił króla, zrozumiał, że Ropa zgubił podkowę. Próbował wyciągnąć konia i króla z urwiska, ale bezskutecznie. Dobrze wiedział, że trzeba coś zrobić. Pojechałby po pomoc, ale nie chciał zostawiać króla samego. Na dodatek nie znał tutejszych okolic. Gdy się tak zastanawiał, nagle usłyszał dziwny dźwięk. Okazało się, że to sokół lata nad nim i kracze: „czyce, czyce…”
Ptak podfrunął i zabrał w szpony leżącą na ziemi podkowę. Następnie odleciał z nią do wioski, gdzie znalazł Jana. Usiadł na jego ramieniu, zaczął mu opowiadać, co zobaczył w lesie i dał mu podkowę. Jan zrozumiał ptaka, gdyż znał jego mowę. Poszedł po swojego brata Mikołaja. Wzięli liny, dosiedli konie i pojechali. Sokół zaprowadził ich do króla. Doradca wytłumaczył, im co się stało. Zaczęli zastanawiać się, jak pomóc królowi. Jan wpadł na pomysł. Jeden koniec liny przywiązał do swoich koni, a drugi rzucił królowi. Najpierw wyciągnęli Ropę, a potem króla. Władca był wdzięczny chłopom. Nadchodziła już noc, więc bracia zaprosili gości do wioski. Chłopi podali kolację i ugościli ich. Król rzekł chłopom: Za tę gościnę i uratowanie życia muszę się odwdzięczyć, więc postanowiłem nadać tej wsi prawa miejskie. Tylko zastanawiam się, jak ją nazwać. Ale najpierw opowiem wam, jak się tu znalazłem … Król zaczął opowiadać historię, a gdy już kończył: - i gdyby nie ta podkowa i mój koń Rop …, - Czyce, czyce… - przerwał mu sokół. Nagle doradca wstał i powiedział szczęśliwy: - A może Ropczyce. Bo gdyby tak połączyć imię pańskiego konia i to, co powtarza ciągle ten sokół, to… - Co za myśl - przerwał mu zadowolony król. - A więc jutro ta wieś stanie się miastem, a wy - Janie i Mikołaju, będziecie się nim opiekowali. [...]
Źródło:
http://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:fPbBUgKFCzUJ:gazeta-ziemiaropczycka.pl/index.php/650-lecie-ropczyc/jak-kazimierz-wielki-nadal-ropczycom-prawa-miejskie-i-jak-powstal-herb-ropczyc+&cd=6&hl=pl&ct=clnk&gl=pl